Wydarzenia

Po raz kolejny konflikt na linii ministerstwo zdrowia - lekarze skutkuje utrudnieniami dla pacjentów. Niestety, cierpią z tego powodu także mieszkańcy Żywca i okolic.

W chwili obecnej (stan na dzień 05.01.2014, godz. 12.00 ) na terenie miasta podstawową opiekę zdrowotną (POZ) świadczy 6 placówek służby zdrowia, o dwie mniej niż w roku 2014. W pozostałych miejscowościach powiatu żywieckiego od nowego roku nie pracuje 5 przychodni tego typu.

Na terenie miasta zawiesiły działalność:

NZOZ "Lekarz Rodzinny" spółka z.o.o, ul. Ks. Pr. St. Słonki 24,

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Medica 2000 Sp. z o.o., al. Piłsudskiego 76,

zaś w powiecie:

Spółka cywilna Praktyka Lekarzy Rodzinnych "TESA", ul. Żywiecka 25, Czernichów,

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej "VITA", ul. Ziołowa 178, Kamesznica,

Spółka cywilna Praktyka Lekarzy Rodzinnych "TESA", ul. Księdza Prałata Jana Banasia 9, Międzybrodzie Bialskie

Spółka cywilna Praktyka Lekarzy Rodzinnych "TESA", ul. Beskidzka 59, Międzybrodzie Żywieckie

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej "VITA", ul. Jana Pawła II 100, Pietrzykowice.

Wymienione placówki służby zdrowia nie pracują, bowiem nie podpisały umowy na świadczenie usług na rok 2015 z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ). Mówiąc w skrócie, jest to forma protestu wobec wchodzącej w życie 1 stycznia 2015 r. ustawie dotyczącej nowych zasad leczenia onkologicznego i systemu mającego na celu zmniejszenie kolejek w przychodniach - tzw. pakietu onkologicznego i kolejkowego. Oba dotyczą pracy lekarzy rodzinnych i przychodni POZ. W pierwszym przypadku lekarz rodzinny decyduje o specjalnej, szybszej ścieżce leczenia dla pacjenta, u którego podejrzewa lub rozpozna nowotwór (Karta Pacjenta Onkologicznego). W drugim przypadku przychodnie są zobowiązane do przekazywania NFZ cotygodniowych informacji o terminach dostępności oferowanych przez nie świadczeń oraz prowadzenia elektronicznych list kolejkowych.

dsc-8795_201411270700

Protestują lekarze rodzinni zrzeszeni w tzw. Porozumieniu Zielonogórskim - federacji skupiającej kilkanaście tysięcy medyków z całej Polski. Twierdzą oni, że wraz ze wzrostem obowiązków nie rosną środki finansowe na opiekę nad pacjentem. Przypomnijmy, że obecnie podstawowa stawka roczna za pacjenta leczonego przez lekarza rodzinnego wynosi - podobnie jak w roku ubiegłym - ok. 136 zł. Do października ma wzrosnąć według zapewnień ministra zdrowia do 144 zł, ale wiąże się to ze wzrostem liczby obowiązków lekarza i spadkiem wynagrodzenia za inne świadczenia. Protestujący wskazują ponadto na złe przygotowanie ustawy o pakiecie onkologicznym. Z kolei minister zdrowia posądza protestujących o zerwanie wypracowanego jeszcze w grudniu porozumienia dotyczącego finansowania POZ. Jego zdaniem lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim dopuszczają się ponadto szantażu, któremu ministerstwo jak na razie nie zamierza ulec.

Konflikt trwa w najlepsze, a wiele wskazuje, że może się jeszcze pogłębić. W najbliższym czasie możliwy jest strajk lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego wspierany przez Naczelną Izbę Lekarską i Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Na razie protest obejmuje 12 województw, w których podpisania umów odmówiło od 10 do nawet 76 % (woj. lubuskie) lekarzy rodzinnych. W woj. śląskim protestuje 36 % specjalistów.

Biorąc pod uwagę powyższe liczby można uznać, że skala protestu na Żywiecczyźnie jest umiarkowana. Nie powinno to oczywiście cieszyć, bowiem każda zamknięta przychodnia to spory problem dla ludzi poszukujących opieki lekarskiej. Co prawda, specjalistów z niepracujących poradni mają zastąpić lekarze z innych placówek, w tym szpitali, ale to rozwiązanie awaryjne. Czekajmy zatem na rozstrzygnięcie konfliktu i już dzisiaj spodziewajmy się podobnych problemów w styczniu 2016 r. Sposób zarządzania polską służbą zdrowia jak i bezpardonowe poczynania jej przedstawicieli w białych kitlach nie wróżą nic dobrego.

Autor: Łukasz Gędłek