Wydarzenia

 Żyją wśród nas, często niedostrzegani, nie wyróżniający się niczym, wykonując swoje obowiązki zawodowe. Brak im jednak poczucia bezpieczeństwa. Nastawieni do świata lękowo, z dużym poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości. Nieustannie napięci, niepewni, niezdolni do głębszych uczuć takich jak przyjaźń czy pełna miłość. Są nieufni, podejrzliwi. Żyją w swych pancerzach, zakładając wiele masek by jakoś funkcjonować w środowisku. Wszystko o czym piszę to zespół cech nabytych w dzieciństwie w rodzinach z problemem alkoholowym.

Syndrom ten charakteryzuje się nawykowym sposobem działania, czucia i myślenia, które tym osobom w dzieciństwie pozwalały przeżyć zagrożenia ze strony rodziców lub rodzica uzależnionego od alkoholu.

Dorosły człowiek, pochodzący z takiej rodziny wykonuje określone zadania związane z pracą, wkracza w różne grupy społeczne, planuje, a później zakłada swoją nową rodzinę, a nawyki obronne zostają jako doświadczenie z domu dysfunkcyjnego.

photo pixel photo pixel

Mowa tu o tzw. DOROSŁYCH DZIECIACH ALKOHOLIKÓW (DDA). Termin ten w Polsce do psychologii został wprowadzony w latach 80. XX w. przez Jerzego Mellibrudę, znanego psychologa, psychoterapeutę specjalizującego się w problematyce uzależnień, autora licznych prac z dziedziny psychologii, w tym szczególnie z problematyki uzależnień alkoholowych.

Według psychologów jeśli ktoś ma syndrom DDA, to występuje u niego określony zespół cech lub zaburzeń emocjonalnych (lęk, gniew, smutek, ciągłe napięcia i upokorzenia). To wszystko powoduje rozpad właściwej więzi i oparcia w relacjach rodzic – dziecko, a także nieustanny brak poczucia bezpieczeństwa, formułuje młodego człowieka. W rodzinie gdzie występuje problem alkoholowy pojawiają się również takie cechy jak wstyd, cierpienie, poczucie bezsilności, niesprawiedliwości, bezradności. Wszystkie te przykre doświadczenia z dzieciństwa zapisują się w psychice na trwałe, wywierając negatywny wpływ na całe przyszłe życie człowieka.

Tak więc:

1)    bezpośrednia agresja rodzica, często rodziców;

2)    własne obserwacje niewłaściwych relacji pomiędzy rodzicami;

3)    presja okoliczności domagających się od dziecka odpowiedzialności za dramaty w rodzinie.

Powyższe czynniki są przyczyną traumy przez całe życie,  odpowiadają również za niewłaściwe reakcje i zachowania.

Z badań wynika, że osoby dorosłe z syndromem DDA:

- nie potrafią budować trwałych więzi z innymi ludźmi;

- nie potrafią pokazywać pozytywnych emocji;

- nie potrafią pokazywać tego co czują, bo za to byli kiedyś karani;

- są nieufni w stosunku do innych nawet w związkach małżeńskich;

- często reagują panicznie (drobny problem może wywołać takie zachowanie);

- często kłamią;

- ciągle żyją w poczuciu zagrożenia, gdyż często to uczucie towarzyszyło im w                     dzieciństwie;

- są osobami bardzo impulsywnymi.

photo pixel photo pixel

Z badań amerykańskich specjalistów zajmujących się problematyką wpływu uzależnionych od alkoholu rodziców na kontakty z dziećmi wynika, że w przyszłości dzieci te jako osoby dorosłe z syndromem DDA charakteryzują się następującymi cechami:

- nie wiedzą co normalne, ponieważ w ich domu nic nie działo się zwyczajnie, świat

chwiał się w posadach;

- trudno im przeprowadzić swe zamiary od początku do końca;

- często kłamią (w domu nie wiedzieli za co będą ukarani lub nagradzani);

- mają małe poczucie własnej wartości, gdyż byli ciągle krytykowani i karceni;

- trudno im przeżywać radość bo przeszkadza stałe napięcie, nieuzasadniony strach;

- traktują siebie bardzo poważnie (większość problemów uważają za tak wielkie, że

przerastają ich);

- trudno im nawiązać intymne stosunki, litość mylą z miłością, kochają tych którzy

potrzebują pomocy, a ktoś kto sobie dobrze radzi i okazuje miłość DDA jest

posądzany o nieczysty interes (jak więc musi się czuć ta druga osoba, która naprawdę

kocha?);

- boją się odrzucenia, ale sami odrzucają (wolą uprzedzić odrzucenie, wiedząc, że i tak

to nastąpi, bo nie wierzą, że mogą być kochane);

- przesadnie, irracjonalnie reagują na zmiany, nad którymi nie mają kontroli (wszystko

co nowe jest niebezpieczne: ludzie, sytuacje, zachowania, bo kolejny raz usuwa im

się grunt spod nóg);

- czują się inni, mają poczucie, że nikt nie przeżywa takich problemów jak oni;

- stale potrzebują uznania i afirmacji, robią mnóstwo aby je otrzymywać ale i tak w nie

nie wierzą;

- są nadmiernie odpowiedzialni lub nieodpowiedzialni;

- domagają się natychmiastowego zaspokojenia swoich zachcianek reagując jak małe

dzieci – tu i teraz…;

- szukają napięć i kryzysów, a potem skarżą się na nie;

- nie rozwiązują konfliktów, a wręcz za wszelką cenę unikają rozmów, które mogłyby

rozwiązać jakiekolwiek nieporozumienia a nie będące po myśli DDA;

- boją się niepowodzeń;

- żyją w izolacji od ludzi nawet jak pozornie są wśród nich, czują strach przed ludźmi,

samotność;

- nie mają prawdziwych przyjaciół;

- w chwilach gdy wszystko układa się dobrze, ogarnia ich dezorientacja i nuda,

czekają aż coś się stanie – porządni, spokojni, czuli partnerzy są dla nich nieciekawi

i porzucani;

- reagują głównie na to, co robią inni zatracając własne ja;

- bardzo często uzależniają się sami od alkoholu albo od uzależnionych partnerów.

Wymienione cechy DDA to wszystkie dane z badań. Można sobie tylko wnioskować ile zła w czasie trwania w związku z DDA odbiera ta druga osoba, nie uświadamiająca sobie co jest powodem takich zachowań.

W literaturze fachowej podkreśla się, że DDA mają trudności w nawiązywaniu bliskich kontaktów i okazywaniu uczuć, bo w dzieciństwie żyjąc w ciągłym zagrożeniu, a co za tym idzie w stresie, spowodowanym sytuacją domową (kłótnie, często agresja słowna i fizyczna, niepewność jaki przyjdzie do domu ojciec czy matka itp.), nie jest możliwe ukształtowanie człowieka tak jak w tzw. rodzinach normalnych, w których nie dominuje alkohol, a rodzina w pełni realizuje zadania wynikające z zawarcia związku małżeńskiego.

Dorosłość to praca zawodowa i małżeństwo, które jak wynika z badań bardzo często się rozpada ponieważ osoby z syndromem DDA są:

- roszczeniowo nastawione do małżeństwa;

- bardzo krytyczni, stosujący agresję (wzór z domu), w sytuacjach konfliktowych uniesiony głos, bo tak rozmawiali między sobą ich rodzice,

- często w swoim życiu powielają wzorzec pijanego rodzica, tym sposobem doprowadzając do separacji i rozstań.


Są wśród nas, ale trudno ich rozpoznać i zrozumieć, ponieważ nigdy nie mogli  przyznawać się do tego, co działo się w ich domach – to zawsze było im zakazane, a więc przeżywali, zazdrościli innym ale nie mogli o tym mówić.

Często, dopiero po uświadomieniu sobie, że coś jest nie tak (konflikty, izolacja środowiska, separacja, rozwód, itp.) DDA zaczynają zastanawiać się nad swoimi reakcjami, emocjami i zachowaniem. W tym miejscu warto się zastanowić nad tym, co czują ich partnerzy, jakie mają emocje – jak reagują. Otóż  ich partnerzy życiowi (jeśli pochodzą z rodzin „normalnych”) bardzo często przeżywają koszmar dnia codziennego. Bywa tak, że doszukują się przyczyn rozkładu małżeńskiego u siebie. Często nie wiedzą jak działać, jak reagować, by atmosfera i relacje w małżeństwie były właściwe. Słysząc i widząc ciągłe niezadowolenie, krytykanctwo, irracjonalne wymagania itp. ze strony DDA wyzwalają w sobie frustrację i stres, które niszczą jego organizm. W wielu przypadkach związki małżeńskie bardzo szybko się rozpadają, bo DDA nie ma świadomości, że tkwi w tym syndromie, a kamuflaż uczuć, emocji wyniesionych z domu nie pozwala  właściwie reagować, funkcjonować w tymże związku. Często DDA rujnuje życie tej drugiej osobie.

Jak tym ludziom – małżeństwom pomóc? Co poradzić?

Mam nadzieje, że ten artykuł wielu osobom uświadomi fakt istnienia DDA.

Dla osób z syndromem DDA są organizowane psychoterapie indywidualne lub grupowe. Informacje na ten temat jak i testy diagnozujące problem zamieszczone są w Internecie. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać frazę; dorosłe dzieci alkoholików.

Warunkiem powodzenia terapii jest (podobnie jak u ludzi mających problemy alkoholowe) chęć uczestniczenia w tychże zajęciach. Osoby takie muszą uzbroić się jednak w dużą cierpliwość. Czas takiej psychoterapii to czasami kilka lat.

Są również fora internetowe, na które warto zaglądać. Można znaleźć tam szereg wynurzeń osób z syndromem DDA, porady i wskazówki – aby pomóc sobie i partnerowi, zamiast niszczyć zawarte związki.

Poza tym pozostaje otwarte pytanie – czy warto trwać w związku, gdzie dominuje alkohol, niszczone dzieciństwo potomków – potencjalnych DDA, a osoba uzależniona nie chce podjąć leczenia? Czy warto tkwić w rodzinie dysfunkcyjnej, gdzie problemy dorosłych rozwiązywane są przez dzieci i „zamiatane pod przysłowiowy dywan?”

Autor: Teresa Mirocha

Fotografie: www.photo-pixel.pl

Bibliografia:

1.    Jerzy Mellibruda – „Tajemnice ETOH czyli Alkohol i nasze życie” – P.A.R.P.A.

Warszawa 1997 r.

2.    Jerzy Mellibruda – „Ludzie pomagający ludziom z problemami alkoholowymi:

diagnozy i pierwsze próby zmian” IPZ Warszawa – 1999r.

3.    Jerzy Mellibruda – „Alkohol i życie codzienne” – Warszawa 2001 r.

4.    Jerzy Mellibruda – „Pułapka nie wybaczonej krzywdy” – IPZ Warszawa 1997 r.

Kopiowanie materiałów zabronione.