Wydarzenia

Za nami V edycja Beskidzkiego Zlotu Fiata 126p. W Żywcu 1 września o godzinie 19:00 nastąpiło otwarcie Zlotu by 2 września o 9:00 podjąć próby sprawnościowe aut na parkingu Amfiteatru pod Grojcem.

Te wielkie duchem, a małe autka rodem z Włoch od 6 czerwca 1973 roku zostały wyprodukowane przez Fabrykę Samochodów Małolitrażowych „Polmo” Bielsko - Biała. Maluch produkowany w Polsce oprócz Bielska - Białej był także w Tychach. Występował w czterech wersjach: Standard, Special, Komfort, dla inwalidów. Czwarta wersja „Red”, „Braun” szła na eksport. W naszym kraju popularne były wersje 126 Bis, 126 el SX, pojawiły się także modele „Cabrio” czyli kabriolet (Bosmal).

Te wypieszczone cacka tłumnie zjechały do Żywca. W Żywieckim Parku, 3 września pasjonaci zaprezentowali swoje maszyny. Podczas rozmów z naszą redakcją chętnie mówili o typach gaźników, wałkach rozrządu, aparatach zapłonowych, silnikach, tapicerce, typie szyb oraz alternatorach. Fiaty 126p dumnie prezentowały się na dziedzińcu między Starym Zamkiem, a Pałacem Habsburgów. Zarówno te z seryjnej produkcji krajowej, zagranicznej jak i prototypy oraz zmodernizowane modele. Autka z 1985 roku wyraźnie różniły się od swoich poprzedników face liftingiem nadwozia, już na pierwszy rzut oka można dostrzec zmiany np. nawiewów powietrza, wskaźników, radia, wyłączników świateł, elektrowentylatorów, zderzaków, bocznych listew czy rozruszników uruchamianych kluczem. Modele z 1994 roku potocznie zwane „elegantami” (126 el SX) miały już elektroniczny zapłon i bogatsze wyposażenie. Odwiedzający zlot z łezką w oku wspominali te kultowe do dziś auta.

W naszej kulturze Polski Fiat 126p zajął szczególne miejsce, był pokazany w filmie „Czterdziestolatek” i „Nic śmiesznego”, w teledysku utworu Re – Wired, opiewany w piosence „Fiat 126p” przez Jakuba Sienkiewicza i „Mały Fiat” śpiewanej przez zespół Big Cyc. Maluchy były eksportowane do Włoch, Jugosławii, na Cypr i Kubę, do RFN, Węgier, Chin, Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Czechosłowacji, Bułgarii, Szwajcarii, Grecji, Austrii, Egiptu, Australii, Chile, Nowej Zelandii oraz Dani. To legenda naszej motoryzacji, której tysiące ludzi na świecie jest miłośnikami.

Podczas zlotu mogliśmy zobaczyć Fiata 126p o setkach twarzy z wieloma możliwościami. Auta wyposażone były w „szperacze”, dodatkowe światła - LED jak i halogenowe, z dopieszczoną karoserią, ze słynnymi „łyżwami” i indywidualnym charakterem oraz stylizacją, ciekawa była również tapicerka i formy foteli samochodowych w niektórych egzemplarzach.

Dziś dla swoich właścicieli są bezcenne. Prosta konstrukcja daje możliwość naprawy przez tzw. „złotą rączkę”, jednak w większości przypadków Maluch po dzień dzisiejszy jest niezawodnym pojazdem. Modyfikowane modele jakie pojawiły się na zlocie miały już inne „serca”, ale równie mocny charakter co klasyczne egzemplarze, każdy z nich posiadał indywidualne cechy, również te z silnikiem Diesla cieszły się dobrą formą.

Nie zapomnijmy, że w 1980 roku zakończono produkcję Fiata 126p we Włoszech w wyniku czego FSM był jedynym jego producentem. Fiat 126p oficjalnie „Maluchem” został nazwany w 1997 roku, a rodzimą produkcję tego auta zakończono 22 Września 2000r. Wtedy to 500 sztuk żółtych i 500 czerwonych egzemplarzy o nazwie Happy End zjechało z linii montażowej. Ostatniego żółtego Malucha przekazano do muzeum Fiata w Turynie.

Jak się dowiedziała nasza redakcja nawet taki egzemplarz był obecny na zlocie w ten weekend. Było kolorowo, ciekawie, fani i hobbiści mieli szansę zdobyć doświadczenie oraz pogłębić swoją wiedzę. Co ważne uczestnicy zlotu mogli podziwiać zarówno samochody jak i nasz region. Harmonogram przewidywał wiele atrakcji jak np.: rejs statkiem po jeziorze, zabawy, konkursy na campingu, zwiedzanie zabytków Żywca, Parku Zamkowego o powierzchni 26 hektarów, czy uczestnictwo w imprezie z DJ’em. Jeszcze w niedzielę można było cieszyć uszy dźwiękiem czterosuwowych silników z zapłonem iskrowym, chłodzonych powietrzem.

Autor i zdjęcia: Michał Hamerliński