Wydarzenia

Prawie 700 osób bawiło się w sobotę pod namiotem zlokalizowanym na dziedzińcu Piwiarni Żywieckiej, podczas Suplementu w ramach festiwalu Hip-Hop Na Żywca 2013. Klubowa odsłona dobrze znanego już eventu stanowiła jego uzupełnienie. Ze względu na spore zainteresowanie lipcowym wydarzeniem oraz pozytywne opinie uczestników, organizatorzy postanowili jeszcze w tym roku zaprosić do Żywca wykonawców, o których najczęściej pytali użytkownicy i fani na różnych serwisach społecznościowych. Tak więc najbardziej oczekiwanymi wykonawcami tego dnia, były ekipy: WSRH z Poznania oraz reprezentanci Zdolnego Śląska - TRZECI WYMIAR.

Ale zacznijmy od początku… Tuż po godzinie 18:00 za gramofonami stanął DJ Funky, który swoim setem rozpoczął imprezę, tym samym umilając przybyłym już osobom delektowanie się napojem z pianką przy ostatnich promieniach słońca tego pogodnego dnia. Pół godziny później na scenie pojawili się pierwsi wykonawcy tego wieczoru, czyli duet Wicher x Diament wspierani przez swojego dj’a. Mimo dość wczesnej pory, dwaj bielscy mc’s poradzili sobie bardzo dobrze i energicznym występem przekonali publiczność do gromadzenia się przed sceną. Repertuar raperów składał się z ich dotychczasowych solowych dokonań oraz nowopowstającego materiału, do którego nakręcono teledysk pt. „Biały Kruk” i to właśnie podczas tego utworu, dało się odczuć najlepszą interakcję występujących z publicznością. Półgodzinny koncert minął szybko, na scenie sprawnie przebiegała instalacja kolejnych artystów, a byli to finaliści konkursu „zagraj hip-hop na żywca” - Atut / Dj Funky – czyli klasyczna rapowa kolaboracja mc / dj.

Twórczość powyższych oscylowała wokół nowych brzmień, klasycznych, a także g-funku. Raper na scenie często wykorzystywał przetworniki wokalne, budując tym samym wyjątkowy klimat swojego występu oraz podkreślając przekaz konkretnych treści. Artyści zaserwowali nam sinusoidę emocji, w której utwory bardziej energiczne mieszały się z tymi do głębszych przemyśleń. Atut mimo osamotnienia wokalnego na scenie (czasem uzupełniany wokalem swojego dj’a) obronił swoją twórczość i utrzymał tendencje zwyżkową gromadzenia słuchaczy przed odbiornikami.

Kolejnym punktem koncertowym był występ składu Heavy Mental – tegorocznych debiutantów rynku fonograficznego pod skrzydłami Szpadyzor Records (wytwórni założonej przez donGURALesko). To, że Biak, Młody oraz Dj HWR wypuścili niedawno pierwsze oficjalne wydawnictwo wcale nie oznacza, że nie mają za sobą kilkunastu lat spędzonych w rapowym podziemiu, setek godzin w studio i wielu koncertów na scenach w całym kraju. Dało się to odczuć już od samego początku show przygotowanego przez wyżej wymienioną trójkę. Klasyczne, samplowane, tłuste bity, charyzmatyczni raperzy i całość okraszona skreczami to kwintesencja hip-hop’u. Chłopaki z Gliwic i Bielska-Białej świetnie wykorzystali swój „czas antenowy” gdyż występowali przed 21:00 a na dziedzińcu przebywał w tamtym momencie już spory tłum słuchaczy, chętnych do wspólnej zabawy. Okoliczności sprzyjały do tego, aby artyści w trakcie grania utworów mogli kręcić ujęcia do swojego powstającego właśnie teledysku, których efekty mamy nadzieję wkrótce.

Po występie Heavy Mental nastąpiła krótka przerwa, podczas której prowadzący – Biouy ze składu The Pryzmats - rozdawał ciuchy ufundowane przez odzieżowych partnerów wydarzenia, a rozgrzana już publiczność skandowała nazwę: „Trzeci Wymiar!” dopingując swoich ulubieńców do jak najszybszego wyjścia na scenę. Nullo, Szad Akrobata, Pores oraz DJ Creon w ciągu ponad godzinnego koncertu zagrali przekrój swojego bogatego dorobku scenicznego, oprócz autorskich i solowych numerów usłyszeliśmy także m.in. utwory z gościnnych udziałów na składankach pt. „Kodex” White House Records oraz z płyty „Równonoc” autorstwa Donatana. Raperzy z 3W charakteryzują się specyficznym sposobem rymowania czy też tzw. flow i techniką podczas nawijania, przez co wyróżniają się oni na tle polskiej sceny Hip-Hop. Przede wszystkim dzięki temu publiczność reagowała żywiołowo na każdy utwór, wspomagała swoich idoli podczas refrenów i czynnie uczestniczyła w „dialogu” z nimi. Po zakończonym występie członkowie zespołu spędzili ponad pół godziny na podpisywaniu płyt, plakatów czy rozmowach z fanami. W międzyczasie DJ Soina przygotowywał zgromadzone osoby do ostatniego już występu w tym dniu. WSRH, czyli Słoń i Shellerini – przybyli na teren Piwiarni Żywieckiej w ostatniej chwili, prosto z trasy wyskoczyli na scenę by zahipnotyzować fanów najbardziej rozpoznawalnymi utworami. Gdy na zegarze wybiła 22:00, prognozowany chłodny wieczór przerodził się w „piekielnie” gorące zakończenie dnia. Dzięki dwóm odmiennym a zarazem uzupełniającym się stylom Poznańskich raperów po raz kolejny udowodnili oni, że „nie przyszli tu by przegrać” i chcą porwać tłum w wir „chorych melodii”. W kulminacyjnym punkcie pod namiotem koncertowym zgromadziło się kilkaset osób, którym bardzo ciężko było się rozstać z wykonawcami. Wielokrotnie skandowane nazwy zespołów oraz głośne „Hip-Hop Na Żywca!” utwierdzają w przekonaniu, że organizowanie tego rodzaju wydarzeń ma sens, ponieważ jest rzesza odbiorców różnych subgatunków rapu, którzy czekają na swoich ulubionych wykonawców by usłyszeć ich „na żywca”. Cieszy również fakt, że spore audytorium stanowiły osoby spoza okolic Żywca, co ma swoje podłoże w renomie festiwalu. Jak widać na podstawie sprzedaży biletów w (z założenia) lokalnym koncercie uczestniczyła ponad 1/3 przyjezdnych. Kolejny sukces. CDN.

Źródło: HHnŻ