Wydarzenia

W poniedziałek, na pierwszej powyborczej sesji zebrała się Rada Miejska w Żywcu. Przebieg - zwyczajowy, ślubowania nowych radnych i burmistrza, wybory przewodniczącego oraz wiceprzewodniczących rady i ... słowa burmistrza Szlagora, które wprawiły w konsternację sporą część słuchaczy.

Uściślając, burmistrz wezwał przewodniczącego rady powiatu Romana Rokitę, starostę Andrzeja Kalatę oraz wicestarostę Stanisława Kucharczyka do zmian w składzie wybranego w ubiegły czwartek zarządu powiatowego (chodzi tu o starostę, wicestarostę, 3 członków zarządu, przewodniczącego rady powiatu oraz dwóch jego zastępców). "Nie może być tak, żeby we władzach powiatu zdarzyło się, iż nie ma przedstawiciela miasta Żywca. Powinien być w zarządzie przedstawiciel miasta Żywca. Ja nie mówię z jakiej opcji politycznej i kto to ma być" - apelował podczas przemówienia powołując się na protesty i zastrzeżenia mieszkańców w tej sprawie.

Słowa te burmistrz potwierdził - zaostrzając jednak znacznie ton wypowiedzi - w liście otwartym opublikowanym tego samego dnia i skierowanym do starosty oraz wicestarosty. Czytamy w nim między innymi : "Społeczność, jak i władze samorządowe Miasta Żywca nie mogą zgodzić się na to,  aby w następstwie politycznych ustaleń i rozdziału stanowisk we władzach Powiatu nie było żadnej osoby reprezentującej interesy ponad 30-tysięcznego miasta, jakim jest Żywiec." Na dowód, w liście przedstawiono wszystkich członków zarządu wraz z gminą, którą reprezentują. Z zestawienia istotnie wynika, że w kierownictwie powiatu nie ma mieszkańca Żywca. W samej radzie jest ich natomiast kilku. Są nimi przedstawiciele rządzącej koalicji PiS - Porozumienie Samorządowe Adrian Midor, Tomasz Tomczyk i Robert Kolanko, Bogumiła Lach z PO oraz Jacek Seweryn i Andrzej Zieliński ze Wspólnoty Samorządowej.

Troska burmistrza Szlagora o skład zarządu powiatowego wydaje się być zrozumiała, a brak przedstawicieli Żywca w tym gremium może budzić niepokój związany z właściwym reprezentowaniem interesów miasta. Z drugiej jednak strony nie musi oznaczać niczego złego. Zarząd wybrany został z dużym prawdopodobieństwem (wybory były tajne, nie mamy zatem stuprocentowej pewności) głosami wspomnianych już mieszkańców miasta, którzy wchodzą w skład rządzącej w powiecie koalicji. Przy odrobinie życzliwości można założyć, że wybrali oni osoby, które w ich mniemaniu miastu szkodzić nie zamierzają.

ludzie

Złośliwi twierdzą z kolei, a tych oczywiście nie brakuje, że w całej sprawie nie chodzi o przedstawiciela Żywca w zarządzie, a raczej o "szczególnego" przedstawiciela Żywca w zarządzie, tj. byłego starostę Andrzeja Zielińskiego, który w obecnej kadencji rady będzie pełnił chyba rolę opozycyjnego przywódcy. Obaj panowie wspierali się podczas tegorocznej kampanii wyborczej prezentując sie chociażby na wspólnych plakatach wyborczych. Zarzuty dotyczące "politycznych ustaleń" przy podziale stanowisk w zarządzie mogą zatem dotyczyć wyeliminowania byłego starosty ze ścisłego zarządu powiatem.

Cokolwiek by nie powiedzieć o wspomnianych ustaleniach, finał rozgrywki miał miejsce podczas demokratycznego głosowania, zatem odbył się zgodnie z prawem. Wątpliwe jest, aby w tej sytuacji rada uwzględniła apel czy też żądanie burmistrza i dokonała zmian w zarządzie. Jeśli tak się stanie, czekać nas może polityczny klincz i konflikt władz miejskich z powiatem. Wskazują na to słowa zawarte w liście otwartym, gdzie burmistrz deklarując chęć współpracy stawia zdecydowany, ale trudny do spełnienia warunek - Żywczanin w zarządzie. Oczekujemy zatem z niecierpliwością na odpowiedź władz powiatu, które zbiorą się dzisiaj i prawdopodobnie przygotują odpowiednią odpowiedź.

Tymczasem podajemy wyniki wyborów przeprowadzonych podczas sesji. Przewodniczącym Rady Miejskiej w Żywcu został Krzysztof Greń, wiceprzewodniczącymi : Jarosław Gowin i Marian Kastelik. Stanowiska zachowali najbliżsi współpracownicy burmistrza - Małgorzata Bieszczad i Marek Czul (zastępcy burmistrza), Tomasz Buś (sekretarz) oraz Bogusława Gardaś (skarbnik). Wszystkim gratulujemy.

 Autor: Łukasz Gędłek