Historia

Szanowani Państwo! Cykl felietonów historycznych Spacerem po Żywcu z Andrzejem Komonieckim pojawił się na łamach portalu ŻYWIECinfo w 2015 roku.

Wspólnie ze sławetnym Jędrzejem, posiłkując się Dziejopisem Żywieckim i archiwalnymi fotografiami ze zbiorów Muzeum Miejskiego w Żywcu, wspominaliśmy historie naszego miasta, jego mieszkańców i najważniejsze wydarzenia. Z pełną „historyczną” premedytacją zaproponowałam oraz zaprosiłam do wspólnych wędrówek kronikarza Komonieckiego. Taki niekonwencjonalny sposób przedstawiana historii zbudził Państwa zainteresowanie. Na specjalne prośby naszych stałych czytelników postanowiłam razem z szanowną redakcja portalu ŻYWIECinfo powtórzyć cykl, wzbogacić jego zawartość o ikonografię, wydarzenia i postaci. Pojawią się także zupełnie nowe odcinki i kontynuacja spaceru, na który już dziś zapraszam wszystkich,  razem z nieocenionym Andrzejem Komonieckim!

Z mieszczańskim pozdrowieniem Dorota Firlej


Spacerem po Żywcu z Andrzejem Komonieckim

Cześć I, odcinek 1 – Na Przemienieniu

Zapraszam Państwa na spacer po przedwojennym mieście. Odwiedzimy różne zakątki, dzielnice, ważne obiekty. Zajrzymy do zabytkowych świątyń, rezydencji, ale
i do fabryk, szkół, urzędów oraz kamienic prywatnych. Będziemy posiłkować się dawnymi fotografiami, pocztówkami i kartami korespondencyjnymi, które zilustrują naszą opowieść i przeniosą nas w XIX i XX wiek.  Spacerować z nami będą wyjątkowe postaci historyczne. Nie zabraknie kronikarzy, właścicieli miasta czy słynnych putoszy. Staną się naszymi przewodnikami i przypomną, jak to kiedyś bywało w żywieckim grodzie. W pierwszej części naszym przewodnikiem będzie sławetny Andrzej Komoniecki (1658-1729) – burmistrz, wójt i kronikarz grodu żywieckiego.

Panorama Żywca , karta korespondencyjna z 1906 r., zbiory Muzeum Miejskiego w Żywca

Naszą wędrówkę po Żywcu rozpoczynamy od nietypowego miejsca. Nie będzie to jeszcze serce miasta – rynek, słynna ulica Wyszemieście czy dzielnica Rudza. Dotrzemy tam
w odpowiednim czasie. Jesteśmy na terenie, gdzie ponad trzy wieki temu powstała mała drewniana kapliczka. Z początku była może skromna, ale i za czasem zmieniła swój wygląd, przekształcając się w drewniany kościółek. Kto w takim miejscu chciałby coś zbudować? No właśnie, porozmawiajmy o fundatorze wspomnianego obiektu. Był to nie byle kto, zacny, uczciwy, mąż i ojciec 9 dzieci. Trzysta lat temu znali go wszyscy i podziwili za pracę, zaangażowanie i pasję, bez której dzisiaj bylibyśmy naprawdę ubodzy. O kim mowa, nie domyślacie się? Podpowiadam – burmistrz, wójt i kronikarz.

Karol Wawrosz, Portret Andrzeja Komonieckiego, 1892 r., olej na płótnie, zbiory Muzeum Miejskiego w Żywcu

(Popatrzcie Państwo na portret dokładnie. Przenikliwe spojrzenie Jędrzeja trudno zbagatelizować. Patrzy na nas odważnie i z wielką dumą. W rękach trzyma swoje opus vitae - Dziejopis Żywiecki, nad którym pracował przez większość życia. Księgi znajdują się także w tle obrazu, to z pewnością jego  inne prace. Jest także atrybut naszego dziejopisa – gęsie pióro w szklanym kałamarzu i dokument z pieczęcią. Trudno także nie zwrócić uwagi na obraz na ścianie – Matki Boskiej z Dzieciątkiem, krucyfiks i lichtarzyk ze świecą. Nasz kronikarz był bardzo pobożną osobą, troszczył się także o miejscowe kościoły chętnie je wyposażając. A co najważniejsze - Komoniecki ubrany jest w odświętny, żywiecki strój. Na portrecie widoczna jest ciemna czamara (płaszcz) z kołnierzem z karakułów, biała koszula oraz forma żupana zapinana na złote guziki. Jakżeż wspaniale prezentuje się nasz kronikarz, wielki patriota i człowiek wielu talentów. Pamiętajmy, jako pierwszy pełniąc funkcje włodarza miasta nosił mieszczański strój, w nim został także pochowany. Dla Asysty Żywieckiej Jędrzej jest postacią wyjątkową - putoszem, który ubierał się po żywiecku i opisywał tradycje mieszczańskie w swej kronice.)

Autograf kronikarza z 1699 r., zbiory Muzeum Miejskiego w Żywcu

Dziejopis Żywiecki Andrzeja Komonieckiego z 1704 r., zbiory Muzeum Miejskiego w Żywcu

Przedstawiam wszystkim najsłynniejszego żywczaka - zacnego Andrzeja Komonieckiego. Trudno nie wspomnieć, że to właśnie on jest autorem Dziejopisu Żywieckiego – biblii wszystkich putoszy, lokalnych badaczy i pasjonatów historii bliskiej. Powróćmy do kapliczki, którą w 1701 r. ufundował Komoniecki z żoną Zofią Kalfasowiczówną. Przez wiele lat to słynne małżeństwo opiekowało się obiektem, dbało
o rozbudowę (1704 r.) oraz wyposażenie. W XIX stuleciu powstała tu murowana świątynia, która funkcjonuje do dnia dzisiejszego. Jedno jest pewne -  widok z rozciągającej się Góry Borkowskiej jest cudowny. Zachwycał się nim i nasz kronikarz. Może stąd wybór miejsca na budowę małej kapliczki, odległej od miasta. I właśnie ten teren jest doskonały, ażeby rozpocząć oglądanie i opowieść o Żywcu. Stojąc na górze mamy wszystko jak na dłoni.
W czasach Komonieckiego z pewnością było inaczej. Inaczej także przedstawiają się panoramy miasta z Przemienienia wykonane przez żywieckich fotografów, tych profesjonalnych i tych niedzielnych, w okresie międzywojennym. Ale czy faktycznie, aż tak dużo się zmieniło się od baroku po XX wiek?

Panorama Żywca z Przemienienia Pańskiego (w budowie żywiecka realka, czyli obecne I LO im. M. Kopernika w Żywcu), 1910 r., fot. J. K. Olpiński, zbiory Muzeum Miejskiego w Żywcu

Popatrzmy. Przed nami panorama z ok. 1910 roku. Które obiekty z pewnością wskazałby kronikarz? Oczywiście te najważniejsze i najstarsze. Wieża kościoła farnego
z każdej strony jest doskonale widoczna. Oprócz bryły świątyni nad miastem góruje także kampanila czyli wolnostojąca dzwonnica, której budowę dobrze pamięta Komoniecki. Trzecia wieża to część Starego Zamku, może trochę zmieniona, ale z pewnością należąca do dawnej rezydencji państwa Komorowskich. Z oddali można rozpoznać rynek z kamieniczkami, okazałym ratuszem. I tutaj także wielkie zmiany, ale magistrat pooglądamy z bliska, przyjdzie na to czas. Widać także Rudzę z wieżyczką kościółka św. Krzyża, drobne uliczki i starodawne drewniane domki, których za czasów sławetnego burmistrza nie brakowało w Żywcu. Jeśli wytężymy wzrok, w głębi dojrzymy fabrykę sukna Boguckiego z kominem, charakterystyczne zwieńczenia budynku Sokoła, jaki i szkolę na Zielonej. Tej architektury nie rozpoznaje nasz kronikarz, nie potrafi także wyjaśnić obecności wysokich kominów, które rysują się w panoramie po lewej stronie Soły. Faktycznie to już nie jego czasy, inna bajka, bardziej nowoczesna, którą opowiemy w przyszłości. I na koniec, a może od tego powinniśmy zacząć, spójrzmy na pierwszy plan. Pola - rozległe, puste i nagle okazałe budynki. Pierwszy z nich w budowie. Tak, to nasz Kopernik. Pamiętajmy, że w 1910 r. była to C.K. Wyższa Szkoła Realna. I tam wstąpimy na minutkę, gdzie naszym przewodnikiem będzie profesor Jan Kazimierz Olpiński. Pokaże swoją salę - pracownię, przestawi uczniów,
a i może przypomni wielkich celebrytów z początku ubiegłego wieku, których tak lubił portretować. I jeszcze jedna informacja związana z mistrzem Olpińskim. Jest on autorem fotografii, którą dzisiaj oglądamy. Natomiast drugi budynek tuż za szkołą realną to Szkoła Ludowa Męska (obecnie Zespół Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych), o której opowie nam kolejna ważna persona - inspektor Władysław Nowotarski, dyrektor szkoły w latach 1904-1920.

I ostatni raz spójrzmy na naszą panoramę i podsumujmy. Piękne widoki, urocze miasto z wielowiekową historią, a przede wszystkim z nietuzinkowymi mieszkańcami, którzy budowali ten gród. Dodajmy także fakt istotny – przed nami doskonałej jakości zdjęcie wykonane przez Olpińskiego aparatem, który możecie Państwo zobaczyć w żywieckim muzeum. Mam także kolejną propozycję, udajcie się na Górę Borkowską i skierujcie wzrok
w stronę serca miasta.

Dzisiaj ta ciekawa panorama z Przemienienia zdominowana jest przez XX-wieczne blokowiska, ani ładne, ani zgrabne. Ta architektura chyba najbardziej zdziwiła naszego dzisiejszego przewodnika.

- Czyż skromne drewniane domki nie były sympatyczniejsze?

- Z pewnością tak drogi Jędrzeju, ale czasu już nie cofniesz…

Opuszczamy powoli Przemienienie Pańskie i krętą drogą udajemy się w dół, bliżej miasta…

Zejście z Przemienienia Pańskiego, widok w stronę rynku, lata 60. XX w., zbiory Muzeum Miejskiego
w Żywcu

Cdn…

Autor: Dorota Firlej