Historia

W piątek 17 stycznia tego roku w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach-Brynowie, oraz w Lipowej pod tablicą pamiątkową delegacja Gminy Lipowa z Wójtem Janem Górą, Przewodniczącym Rady Gminy Andrzejem Bindą, ks. Mieczysławem Grabowskim, radnymi, oraz przedstawicielami KGW z Lipowej, Słotwiny uczciła pamięci ks. Ferdynanda Sznajdrowicza i 36 zamordowanych mieszkańców naszej gminy. Odbyło się to w 80. rocznicę rozstrzelania ich przez hitlerowskiego okupanta. Najpierw w Katowicach odprawiono mszę świętą, a następnie złożono kwiaty pod dwiema tablicami pamiątkowymi w Katowicach i Lipowej.

W grudniu 1939 r. w okolicznościach dotychczas niezupełnie wyjaśnionych gestapo dowiedziało się o broni ukrytej przez mieszkańców Lipowej i wszczęto w tej sprawie śledztwo. W przeddzień świąt Bożego Narodzenia przeprowadzono pierwsze aresztowania, zatrzymując 7 osób. W dniu 29 grudnia ujęto 9 osób, a 2 stycznia 1940 r. 6 osób. Śledztwo zataczało coraz to szersze kręgi i aresztowania nie ustawały. W dniu 10 stycznia w lochach gestapo w Żywcu znalazło się już 40 osób, a wśród nich proboszcz z Lipowej ks. Ferdynand Sznajdrowicz, który dał się poznać z nieustępliwego stanowiska wobec okupanta, odważnych kazań oraz niesienia wsparcia parafianom w tych ciężkich chwilach.

Wszyscy aresztowani poddani zostali przez żywieckie gestapo torturom. Jednakże nikt z przesłuchiwanych nie ujawnił istnienia tajnej organizacji i gestapowcy nigdy nie wpadli na jej ślad, lecz sam fakt ukrywania broni uzyskanej od polskich jednostek wycofujących się podczas kampanii wrześniowej stawiał wszystkich w bardzo trudnej sytuacji.

W połowie stycznia przewieziono zatrzymanych do gestapo w Katowicach, a 17 stycznia postawiono ich przed sądem policyjnym, który trzech z nich wyłączył i przekazał do dalszego śledztwa, a wszystkich pozostałych, wraz z ks. Sznajdrowiczem, skazał na karę śmierci. Procedura trwała krótko i w tym samym dniu została zakończona. Po wyroku skazani spędzili noc w więzieniu w Katowicach przy ulicy Mikołowskiej, a już następnego dnia rano 18 stycznia 1940 r. po strasznych torturach ksiądz Sznajdrowicz wraz z 36 parafianami został rozstrzelany przy cegielni "GRÜNFELD'a” w Katowicach.

Ks. Sznajdrowicz gorliwy patriota, obdarzony wielkim hartem ducha, starał się ratować parafian i brał całą winę na siebie. Jego postawa zmusza nas do wyrażania się o Nim z dużym szacunkiem. Zasługuje On na miano bohatera.

W grudniu 1939 r. w okolicznościach dotychczas niezupełnie wyjaśnionych gestapo dowiedziało się o broni ukrytej przez mieszkańców Lipowej i wszczęto w tej sprawie śledztwo. W przeddzień świąt Bożego Narodzenia przeprowadzono pierwsze aresztowania, zatrzymując 7 osób. W dniu 29 grudnia ujęto 9 osób, a 2 stycznia 1940 r. 6 osób. Śledztwo zataczało coraz to szersze kręgi i aresztowania nie ustawały. W dniu 10 stycznia w lochach gestapo w Żywcu znalazło się już 40 osób, a wśród nich proboszcz z Lipowej ks. Ferdynand Sznajdrowicz, który dał się poznać z nieustępliwego stanowiska wobec okupanta, odważnych kazań oraz niesienia wsparcia parafianom w tych ciężkich chwilach.

Wszyscy aresztowani poddani zostali przez żywieckie gestapo torturom. Jednakże nikt z przesłuchiwanych nie ujawnił istnienia tajnej organizacji i gestapowcy nigdy nie wpadli na jej ślad, lecz sam fakt ukrywania broni uzyskanej od polskich jednostek wycofujących się podczas kampanii wrześniowej stawiał wszystkich w bardzo trudnej sytuacji.

W połowie stycznia przewieziono zatrzymanych do gestapo w Katowicach, a 17 stycznia postawiono ich przed sądem policyjnym, który trzech z nich wyłączył i przekazał do dalszego śledztwa, a wszystkich pozostałych, wraz z ks. Sznajdrowiczem, skazał na karę śmierci. Procedura trwała krótko i w tym samym dniu została zakończona. Po wyroku skazani spędzili noc w więzieniu w Katowicach przy ulicy Mikołowskiej, a już następnego dnia rano 18 stycznia 1940 r. po strasznych torturach ksiądz Sznajdrowicz wraz z 36 parafianami został rozstrzelany przy cegielni "GRÜNFELD'a” w Katowicach.

Ks. Sznajdrowicz gorliwy patriota, obdarzony wielkim hartem ducha, starał się ratować parafian i brał całą winę na siebie. Jego postawa zmusza nas do wyrażania się o Nim z dużym szacunkiem. Zasługuje On na miano bohatera.

Źródło informacji i zdjęcia: UG Lipowa